Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Pomerantsev - Jądro dziwności - nowa Rosja

"Jądro dziwności", to... dziwna książka. Z jednej strony miałam momenty, które bardzo mi się podobały, a z drugiej były takie, które doszczętnie mnie znużyły... Co to za kraj, w którym reżyser może być gangsterem, a w filmie wszystko dzieje się naprawdę? Ile trzeba zapłacić za zdanie egzaminu na prawo jazdy? Gdzie jest tyle sekt, ile grzybów po deszczu i czy telewizja może być najlepszym źródłem informacji? Fabuła i styl Początkowo sądziłam, że będzie to reportaż, a może zbiór reportaży. Jednak w pewnym momencie nastąpiło pomieszanie gatunków. Odnosiłam wrażenie, że jest to reportaż, który po jakimś czasie przechodził w felieton, aby nagle przejść we wspomnienia autora. Trochę za dużo tu Petera, a za mało bohatera. A szkoda. Żałuję też, że na niektóre historie Pomerantsev poświęcił tylko kilka linijek, żeby za moment rozwodzić się nad tym, jak wygląda budżet rosyjskiej telewizji i jak w Rosji kręci się filmy dokumentalne. Jednym słowem: pomieszanie z poplątaniem. Ale faktyczn

Grossman - Życie i los

Pierwszy raz miałam tak, że delektowałam się lekturą. Jednocześnie chciałam i nie chciałam, żeby się skończyła. "Życie i los" Wasilija Grossmana to powieść ogromna. Nie tylko dlatego, że ma ponad osiemset stron, ale dlatego, że autor rozlicza się w niej z totalitaryzmem Stalina i nieco z faszyzmem Hitlera. Bohaterów poznajemy w 1941 roku. Jest lato, Niemcy idą w głąb Rosji, a Rosjanie szykują się do obrony Stalingradu. To historia spleciona z losów wehrmachtowców, żołnierzy rosyjskich, Żydów, jeńców wojennych, zwyciężonych, ale też tych, którzy wygrali. I choć początkowo liczba bohaterów przytłacza, to z każdą kolejną stroną zaczynamy rozplątywać ich losy. Wiodącym wątkiem powieści jest życie pewnej żydowskiej rodziny. Matka głównego bohatera umiera w getcie, syn traci życie na przedpolach Stalingradu, głowa rodziny wpada w tryby machiny NKWD, a córka zakochuje się bez pamięci w żołnierzu. To powieść o trudnych decyzjach, o miłości, strachu, wygranych bitwach i, dla niektóryc

Harmon - Biegając boso

Potrzebowałam książki, która mnie wzruszy, nie będzie w niej krwawych scen i dotknie tych czułych stron mej duszy. Potrzebowałam i... znalazłam. Josie Jensen ma 13 lat, kiedy w szkolnym autobusie spotyka Samuela. Choć chłopak jest od niej starszy o pięć lat, łączy ich miłość do muzyki i literatury. Ona uczy go muzycznych zwrotów, a on opowiada o Indianach z plemienia Nawaho. Czy przyjaźń między dziewczynką, a dorastającym chłopakiem może przeistoczyć się w wielką miłość? Jak trudne i bolesne mogą być pożegnania i kiedy odnajdziemy swoje miejsce na ziemi? Fabuła i styl Narracja powieści jest pierwszoosobowa. To z perspektywy Josie, najpierw dziewczynki, a potem dorosłej kobiety, widzimy wszystkie wydarzenia. Poznajemy ją jako dziewięciolatkę, która szybko traci mamę, musi opiekować się ojcem i braćmi, choć to ona, najmłodsza, tej opieki potrzebuje. Przechodzimy z nią poprzez wszystkie etapy życia, te szczęśliwe i te nieszczęśliwe. Niesamowicie dobrym zabiegiem było tytułowanie każdego r