Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2020

North - Szeptacz

"Bestselery to nie są dobre książki. To książki, które się dobrze sprzedają" - to będzie najtrafjniejszy początek tej recenzji. Siedmioletni Jake wraz z ojcem przeprowadza się do malutkiego miasteczka. Zamieszkują w dziwnym domu, w którym nie czują się za dobrze. Chłopiec opowiada ojcu, że nocami ktoś pod jego oknami szepcze. Okazuje się też, że w sennej mieścinie dwadzieścia lat wcześniej grasował morderca o pseudonimie "Szeptacz". Czy zwyrodnialec ma swojego naśladowcę? Czy ojciec i syn odnajdą spokój i szczęście? Fabuła i styl Narrację książki ciężko ustalić. Czasami wydarzenia opowiada nam Jake, czasami jego ojciec, a jeszcze innym razem staje się ona trzecioosobowa. Wprowadza to niepotrzebne zamieszanie. Na domiar złego jeśli narratorami są Jake i jego ojciec, to czytamy dwa razy o tych samych wydarzeniach, a autor podobnie opisuje perspektywę chłopca i dorosłego mężczyzny. W ogóle uważam, że North miał kilka pomysłów, wszystkie pozaczynał, a żadnego nie skończ

Grosman - Kto ze mną pobiegnie

Cieszy mnie zawsze, gdy mogę przeczytać książkę, która dzieje się w innym państwie niż Wielka Brytania, czy Stany Zjednoczone. Tym razem akcja powieści toczy się w Izraelu i za samo to autor ma u mnie wielkiego plusa. Asaf pracuje w urzędzie miejskim. Pewnego dnia dostaje zadanie: musi odnaleźć właściciela zabłąkanego psa. Tamar szuka brata, który zażywa narkotyki. Dlatego musi wcielić sie w rolę dziecka ulicy, ale poszukuje też zgubionego czworonoga. Czy nastolatkowie się odnajdą? Jak skończy się bycie dzieckiem ulicy? Czy to powieść tylko o poszukiwaniu zaginionych zwierząt i ludzi? Fabuła i styl Od razu odpowiem na ostatnie pytanie: nie jest to powieść o poszukiwaniu ludzi i zwierząt. Grosman stworzył fabułę, w której bohaterowie poszukują miłośći, sensu życia, akceptacji. Pragną być dla kogoś ważni. Zastanawiają się, czym jest przyjaźń i czy może przetrwać każdą burzę. Narracja jest trzecioosobowa. Raz czytamy opisy dotyczące Asafa, a innym razem Tamar. Przeplata się to w sposób do

Louis - "Sonia"

Lektura tej książki mną wstrząsnęła. Sprawiła, że nie potrafiłam się oderwać i już uważam ją za jedną z lepszych przeczytanych w tym roku. W Boże Narodzenie 1979 roku Mateusz Hamera porzuca żonę i dwie córki - 15-letnią Marię i 9-letnią Magdalenę, zwaną przez wszystkich Sonią. Po kilku latach na drugim krańcu Polski w innej rodzinie 11-letnia Laura zostaje zamordowana. Czy te sprawy się łączą? Czy decyzje podjęte w przeszłości mają wpływ na przyszłość? Jak z pozoru niewinne zdarzenia mogą sprawić, że nasze życie jest takie, a nie inne... Fabuła i styl Wszystkie wydarzenia opowiada nam Maria. Towarzyszymy jej od momentu porzucenia przez ojca, do bycia stateczną kobietą po pięćdziesiątce. Jest to znakomity zabieg, bo opowieść Marysi to pewnego rodzaju gawęda snująca się niespiesznie, pokazująca nam doskonale, jakim dobrym obserwatorem jest autorka. Obserwatorem zachowań ludzkich, lawiny zdarzeń i tego, że jedno ma wpływ na drugie. Louis prowadzi nas przez świat PRL, ukazując szarość Rzes

Witkiewicz - Czereśnie zawsze muszą być dwie

Cieszę się, że uległam namowom, że kupiłam i wkroczyłam w weekend z tą książką. Odprężyła mnie, rozbawiła, a nawet wzruszyła... Zofia Krasnodębska nie chce być taka, jak każą jej rodzice. Zamiast wymarzonej przez nich medycyny wybiera architekturę, przyjaźni się ze starszą panią i to jej zwierza się ze wszystkich sekretów. Jedyne, co w życiu Zosi nie do końca wychodzi to dobór partnerów. Gdy po śmierci starszej przyjaciółki dziewczyna otrzymuje w spadku dom w Rudzie Pabianickiej jej życie się odmienia. Czy Zosia znajdzie wreszcie miłość? I czy będzie szczęśliwa w willi, w której przed laty stała się tragedia? Fabuła i styl Historia opowiedziana jest nam w dużej mierze przez Zosię. Poznajemy ją, gdy kończy piętnaście lat, a żegnamy się z opowieścią, kiedy nie jest już małą dziewczynką, ale młodą panią architekt odnajdującą spokój. Jednocześnie opowieść Zofii przeplata się z historią willi, która dzieje się od lat trzydziestych, do lat sześćdziesiątych XX wieku. Nie powinnam się tego cze