Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Grabski Maciej - Cykl ksiądz Rafał

Dzisiaj nietypowo, bo będzie o cyklu, choć taka recenzja pojawiła się już na moim blogu. Gródek, lata 1977-1983 - tu życie płynie spokojnie, odmierzane żniwami, świętami, obrzędami. Ludzie są tacy, jak na polskiej wsi: rozplotkowani, pobożni, jedni chowają do drugich stare urazy, inni szybko przebaczają. Starsze kobiety opowiadają wyssane z palca historie, a mężczyźni po robocie w polu piją piwo lub inny trunek. Wójt tu niewiele znaczy, bo wieś sama wybiera sobie przywódcę. Jest wśród nich także ksiądz Rafał Nowina. To z nim, poza przewodnikiem i poza wójtem, wszyscy liczą się najbardziej. Do niego chodzą po porady, jemu opowiadają o swoich bolączkach. Gdy w 1977 roku obejmuje probostwo w niewielkiej wsi następują zmiany. Czy jednak wszystkim się spodobają? Kto będzie przeciwny młodemu, zdolnemu księdzu? I jak zakończy się ten trzytomowy cykl? Fabuła i styl Styl Grabskiego jest naprawdę wspaniały, literacki. Autor z niesamowitym smakiem opowiada przygody księdza Rafała. Wplata w nie og

Login - Tomasz Lipko

Jak opowiedzieć o książce, która jest tak zła, że doczytuje się z trudem do ostatniej strony? Może właśnie wprost. Uprzedzę pytanie, dlaczego czytałam, skoro było to aż tak złe? Czytałam, bo kupiłam. Za moje własne pieniądze... Dlatego ukarałam się i przemęczyłam. Ksiądz Bartłomiej ma za zadanie pochować zmarłego Krzysztofa Oliwę. Zanim to jednak nastąpi, musi wraz z jego córką, Karoliną, zwaną przez wszystkich Donicą, wyciągnąć z ciała nieboszczyka czip, na którym zapisane są wszystkie tajemnice ludzkości. Fabuła i styl Zacznijmy od plusów, są dwa: pierwszym jest styl, pod względem stylistycznym, językowym, interpunkcyjnym wszystko jest okej. Po drugie części posiadające tytuły siedmiu grzechów głównych. Całkiem dobry pomysł. Ale reszta?... Narracja książki jest pierwszoosobowa. Właściwie każde wydarzenie opowiada nam ksiądz Bartłomiej. Wulgaryzmów, seksu, korupcji i innych tego typu spraw jest tu tyle, że gdyby usunąć choćby tylko  te pierwsze, powieść miałaby mniej stron. Przynajmni

Zimniak - Białe róże dla Matyldy

Jak ocenić książkę, która wciąga tak, że nie sposób się od niej oderwać, a z drugiej strony po kilkudziesięciu stronach wie się już, co i jak? Co zrobić, gdy podoba się styl, a zakończenie jednak nie wgniata w fotel? Oj, miałam zagwozdkę. Beata w wypadku traci rodziców, jednak okazuje się, że zostali oni zamordowani. Po pogrzebie, kiedy dziewczyna opiekuje się chorą ciotką, trafia na jej pamiętniki. Są one intrygujące i dziewczyna zupełnie pogrąża się w ich czytaniu. Kto i dlaczego zabił jej rodziców? Jakie tajemnice kryje w sobie rodzina Beaty? Od momentu przeczytania pamiętników nic już nie będzie takie jak dawniej... Fabuła i styl Jak pisałam na początku, styl sprawia, że ciężko się oderwać. Powieść pisana jest w pierwszej osobie, niekiedy tylko, na krótkie chwile, widzimy wszystko z boku, bo narracja przechodzi w trzecioosobową. Przyznam, że historia Beaty i jej rodziców interesowała mnie najmniej. To pamiętniki Matyldy, jej zapiski od szesnastego roku życia do dorosłości intrygowa