Czarna wołga. Kryminalna historia PRL - Przemysław Semczuk

Pamiętam, że pierwszy raz o czarnej wołdze usłyszałam w dzieciństwie. Nie wiem, w jakim kontekście i dlaczego mi o tym powiedziano, jedno jest pewne, zastanawiałam się długo, czy ona jeszcze jeździ i czy mnie też kiedyś porwie.
A teraz, kiedy zobaczyłam tytuł książki Przemysława Semczuka, po prostu musiałam przeczytać!

Przestępstwo, to nie tylko morderstwo, to także kradzież, fałszerstwo, wyłudzenie, czy pobicie. Jakich przestępstw dopuszczali się Polacy w PRL-u? Czy milicja zawsze była nieudolna? Czy możliwe jest zabójstwo dla kilku złotych?

Fabuła i styl
Czytałam już jedną książkę Przemysława Semczuka. Bardzo mną wstrząsnęła historia "Wampira z Zagłębia". Tym razem także były zbrodnie, które wywoływały u mnie przerażenie.
Dwanaście różnych spraw. Możemy dowiedzieć się o porwaniach dzieci w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, przeczytać o fałszerzach pieniędzy, o najbardziej okrutnych mordercach kobiet (Karol Kot, czy Zdzisław Marchwicki), czy o tajemniczych zgonach na polskich statkach.
Przeczytałam już kilka książek o zbrodniach popełnianych w PRl-u. Przyznać muszę, że autor jest bardzo rzetelny, a jego styl, który jest reportażowo-sprawozdawczy powoduje, że od książki nie sposób się oderwać.
Bardzo zaskoczył mnie tym, że dotarł do świadków, czy niektórych przestępców. To świadczy o jego dociekliwości. Jednak Semczuk do każdej sprawy podchodzi z delikatnością pamiętając, że rodziny i bliscy wielu ze skazanych na karę śmierci osób nadal żyją.

Jeżeli chcecie przeczytać dobre reportaże, dowiedzieć się czegoś o przestępczym świecie ludowej Polski, to sięgnijcie koniecznie!

Autor: Przemysław Semczuk.
Tytuł: "Czarna wołga. Kryminalna historia PRL".
Wydawnictwo: Znak.
Ocena: 5.

Komentarze

  1. Po lekturze "Bestii" Magdy Omilianowicz muszę póki co odpocząć od reportaży dotyczących morderstw, zbrodni i wszystkiego, co wydarzyło się naprawdę. Jednak o wiele łatwiej czyta się kryminały :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak czasami jest, że ma się przesyt jakiegoś gatunku, bo tak wstrząsa. Ja miałam tak po Tochmanie i jego "Jutro narysujemy śmierć", także rozumiem :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

recenzje ponownie

Jensen - Rodzina

Pamuk - Biały zamek