Wieża sokołów - Erik Hansen

Do książek historycznych podchodzę, jak przysłowiowy pies do jeża. To pewnie dziwne, bo historię w szkole lubiłam, nawet zdawałam z niej maturę, ale powieści osadzone w XIII wieku, to nie moja bajka. Tym razem było nieco inaczej.

Wolfgang ma prawie 14 lat. Po śmierci matki i zaginięciu ojca, który brał udział w wyprawach krzyżowych, ma zostać panem zamku. Jest pod opieką stryja, któremu nie bardzo podoba się to, że ma oddać władzę młodemu człowiekowi. Czy Wolfgang zostanie władcą? Kim w jego życiu będzie Zuzanna? Czy chłopak naprawdę jest opętany?

Fabuła i styl
Mam ogromną słabość do pisarzy skandynawskich. Oni, jak dla mnie, po prostu dobrze piszą. Powieść nie jest zbyt obszerna i nie zawiera wielu dialogów, mimo to wręcz się ją pochłania.
A co najważniejsze, zaskakuje. Nie tylko zakończeniem, ale tym, kim okazuje się być stryj Wolfganga, jak dwólicowi potrafią być ludzie na zamku i ile hipokryzji jest w poddanych.
Początek "Wieży sokołów" trochę mi się dłużył. Zanim zaczęło się coś dziać musiało minąć sporo czasu. No, ale potem zostałam pozytywnie uraczona dobrą historią, więc wybaczam.

Bohaterowie
Wolfgang jest zamkniętym w sobie chłopakiem. Kocha sokoły, ćwiczy je, poluje z nimi i nawet z nimi rozmawia. Woli zwierzęta od ludzi, ich los o wiele bardziej porusza go, niż los człowieka. Sokół to dla niego przyjaciel i powiernik. Wolfgang nie lubi ćwiczeń rycerskich, nie rozumie, co dzieje się z jego dorastającym ciałem, nie ma z kim porozmawiać i - moim zdaniem - jest po prostu zwyczajnie samotny.
Stryj Fryderyk, do czasu ukończenia przez Wolfganga ukończenia czternastu lat, opiekuje się nim. Jest jednak mroczny i nie dziwi mnie fakt, że następca się go bał. Nie hamuje własnych popędów, jest władczy, nieustępliwy i mściwy. Nie będzie chciał oddać władzy za wszelką cenę.
Zuzanna, córka kata. Nie ma łatwego życia przez profesję swego ojca. Zamknięta w sobie i kochająca gołębie, a jednocześnie pragnąca normalnie żyć.
Ojciec Sebastian. Moja ulubiona postać. Zakonnik, który swoją wrażliwością pomaga Wolfgangowi. Tylko z nim chłopak jest w stanie rozmawiać. Mężczyzna widzi w ludziach coś więcej, niż tylko powierzchowne cechy. Stara się odnaleźć w nich odrobinę dobra. Wierzy, że tkwi ono w każdym człowieku.

Z tej książki wypływa jeden morał: należy ze sobą rozmawiać. Od najmłodszych lat oswajać  człowieka ze śmiercią, miłością i nienawiścią. Najgorsza rzecz to samotność...

Autor: Erik Hansen.
Tytuł: "Wieża sokołów"
Wydawnictwo: Książnica.
Ocena: 4,5.

Komentarze

  1. Gołębie i sokoły? No nie wiem, czy to dobre połączenie :D
    Imię Wolfgang zawsze mnie bawiło :D Tutaj nie ma wyjątku :D
    A Zuzanna kojarzy mi się tylko z jedną postacią, Ty już wiesz jaką :)
    A do książki mnie zachęciłaś ogromnie! Ja właśnie uwielbiam takie powieści, więc i po tę muszę sięgnąć. Dopisuję do listy!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wiem z jaką Zuzanną :)
      Bardzo się cieszę, że zachęciłam, taki był mój cel.
      Wypożyczaj śmiało, książka cienka.
      :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

recenzje ponownie

Jensen - Rodzina

Pamuk - Biały zamek