Domek nad morzem - Maria Ulatowska
Wiecie jak to jest z romansidłami. Człowiek czyta i niby wie, że to będzie proste, łatwe i przyjemne. Ale z drugiej strony zawsze jest ta nadzieja, że może uda się trafić na takie, które tak całkowicie banalne nie będzie. Ewa Brzozowska powtarza sobie od dziecka, że musi być silna i dzielna. Życie jej nie rozpieszcza, a w tym, żeby jakoś przetrwać i nie zwariować pomaga jej pamiętnik i marzenie, żeby mieć domek nad morzem i córeczkę. Czy uda się je zrealizować? Fabuła i styl Jedyny plus to taki, że naprawdę styl tej powieści jest niezły. Nawet mogłabym powiedzieć, że literacki. Narracja trzecioosobowa przenika się z pamiętnikiem Ewy i uważam, że jest to bardzo dobry zabieg. Tylko, co z tego, gdy przychodzi czas na minusy? Po pierwsze: czas. Historia toczy się od 1948 roku do 2004. Autorka gna z bohaterami z prędkością światła. Nie zdążymy przyzwyczaić się do tego, kto i kiedy się urodził, a ten ktoś nagle umiera. Po drugie: tło. Przez 56 lat opowieści naprawdę tyle się zdarzyło. Mówiąc...