Dziewczyny z solidarności - Anna Herbich

Zanim przeczytacie recenzję, to udostępnijcie ten link:
https://pomagam.zrzutka.pl/pianodlacantito
Zrobione? Jeśli tak, to zapraszam do lektury!

Czytałam już jedną książkę Anny Herbich. Podobała mi się zupełnie tak samo jak ta - i miałam podobne spostrzeżenia jak teraz.

Janinę zomowcy pobili na środku ulicy. Beata została aresztowana przed maturą. Hanna pracowała u boku księdza Popiełuszki. Każda z nich walczyła: o lepszą Polskę, o wspanialsze życie dla siebie i swoich dzieci, o to, by nie martwić się, co włożyć do garnka, o to, by szara rzeczywistość PRL zniknęła...

Fabuła i styl
Anna Herbich przedstawia historię dziesięciu kobiet. Różni je wiele, pochodzą z innych środowisk, mają odmienne poglądy, nie wszystkie poukładały sobie życie, ale niegdyś połączyła je Solidarność.
Podobało mi się właśnie to, że bohaterki są różne. Nie wszystkie popierają to, co dzieje się teraz w kraju, jedne krytykują obecny rząd, inne wręcz przeciwnie. Jedne całym sercem są z Lechem Wałęsą, drugie nie chcą mieć z tą postacią nic wspólnego. Takie zróżnicowanie jest potrzebne w tego typu książkach.
Czego mi brakowało? Najbardziej samej autorki. Momentami gubiłam się w opowieściach bohaterek. Czułam się, jakby Herbich przepisała wszystko, co panie jej opowiadały bez żadnej korekty. Ale generalnie to już mam apetyt na kolejną książkę, tym razem o dziewczynach z Syberii.

Bohaterowie
Kobiety niezłomne: babcie, matki, żony. Wiedziały, że noszenie tzw. bibuły i sprzeciwianie się komunistycznej władzy grozi aresztowaniem, czasami nawet śmiercią. A jednak to robiły.
Czytając "Dziewczyny z solidarności" zadawałam sobie pytania: czy teraźniejsze pokolenie też by tak umiało? Czym jest dla mnie i dla innych ojczyzna, wolność?
I z tymi pytaniami zostawiam też was...

Autor: Anna Herbich.
Tytuł: "Dziewczyny z solidarności".
Wydawnictwo: Znak Horyzont.
Ocena: 5.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

recenzje ponownie

Jensen - Rodzina

Pamuk - Biały zamek