Aleja bzów - Aleksandra Tyl
Wyjdę na czepialską i bezwzględną. Jednak to, czego nienawidzę w książkach, to absurd! A prócz tego są to błędy językowe, stylistyczne, rzeczowe i wszystkie inne! Izabela Wieniawska jest dziennikarką. Na jej głowę zwalają się same problemy: walczy o awans, próbuje ratować babcię przed widmem przeprowadzki i boryka się z kłopotami z własnym mieszkaniem. Czy Izabeli uda się spełnić marzenia? Co stanie sie z pałacem, w którym mieszka babcia? Czy kobieta odnajdzie miłość? Fabuła i styl Nie będę nawet mówić wam, ile razy powtarzano mi, że "pytać" i "patrzeć" to nie są czasowniki zwrotne. A u Aleksandry Tyl są. "Izabela patrzyła się na niego...", "Izabela pytała się babci", "Muszę spytać się szefa"... Albo pytasz się siebie, albo pytasz kogoś bez się! Czy to takie trudne? Gdzie jest korekta, ja pytam (bez się)! Może poszli się pytać, jak coś napisać? Kolejna rzecz, to doświadczenie zawodowe głównej bohaterki. Pracuje w gazecie rok, ale twierd...