Login - Tomasz Lipko
Jak opowiedzieć o książce, która jest tak zła, że doczytuje się z trudem do ostatniej strony? Może właśnie wprost. Uprzedzę pytanie, dlaczego czytałam, skoro było to aż tak złe? Czytałam, bo kupiłam. Za moje własne pieniądze... Dlatego ukarałam się i przemęczyłam.
Ksiądz Bartłomiej ma za zadanie pochować zmarłego Krzysztofa Oliwę. Zanim to jednak nastąpi, musi wraz z jego córką, Karoliną, zwaną przez wszystkich Donicą, wyciągnąć z ciała nieboszczyka czip, na którym zapisane są wszystkie tajemnice ludzkości.
Fabuła i styl
Zacznijmy od plusów, są dwa:
pierwszym jest styl, pod względem stylistycznym, językowym, interpunkcyjnym wszystko jest okej. Po drugie części posiadające tytuły siedmiu grzechów głównych. Całkiem dobry pomysł. Ale reszta?...
Narracja książki jest pierwszoosobowa. Właściwie każde wydarzenie opowiada nam ksiądz Bartłomiej. Wulgaryzmów, seksu, korupcji i innych tego typu spraw jest tu tyle, że gdyby usunąć choćby tylko te pierwsze, powieść miałaby mniej stron. Przynajmniej o 3/4. Poza tym, czy naprawdę wszyscy muszą tak kląć, wyzywać, pić, co godzinę mocny alkohol, opowiadać o masturbacji i seksie na biurku? No i te absurdalne sceny. Ksiądz krojący skalpelem trupa w prosektorium tylko po to, żeby wyjąć jakiś śmieszny czip... Miałam wrażenie, że "Login" to zlepek słów i scen totalnie oderwanych od siebie. Aż mam ochotę spytać, co autor pił przed napisaniem tego czegoś...
Bohaterowie
Nie ma co się rozpisywać. Wszyscy, jak jeden mąż są: narkomanami, alkoholikami, seksoholikami, łapówkarzami i tego typu. Bluzgają, mają super fury, są ponad prawem i poza nim.
Jeśli naprawdę chcecie zainwestować w czytelnicze śmietnisko, to cóż, wasza wola...
Autor: Tomasz Lipko
Tytuł: "Login"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ocena: 1
Ksiądz Bartłomiej ma za zadanie pochować zmarłego Krzysztofa Oliwę. Zanim to jednak nastąpi, musi wraz z jego córką, Karoliną, zwaną przez wszystkich Donicą, wyciągnąć z ciała nieboszczyka czip, na którym zapisane są wszystkie tajemnice ludzkości.
Fabuła i styl
Zacznijmy od plusów, są dwa:
pierwszym jest styl, pod względem stylistycznym, językowym, interpunkcyjnym wszystko jest okej. Po drugie części posiadające tytuły siedmiu grzechów głównych. Całkiem dobry pomysł. Ale reszta?...
Narracja książki jest pierwszoosobowa. Właściwie każde wydarzenie opowiada nam ksiądz Bartłomiej. Wulgaryzmów, seksu, korupcji i innych tego typu spraw jest tu tyle, że gdyby usunąć choćby tylko te pierwsze, powieść miałaby mniej stron. Przynajmniej o 3/4. Poza tym, czy naprawdę wszyscy muszą tak kląć, wyzywać, pić, co godzinę mocny alkohol, opowiadać o masturbacji i seksie na biurku? No i te absurdalne sceny. Ksiądz krojący skalpelem trupa w prosektorium tylko po to, żeby wyjąć jakiś śmieszny czip... Miałam wrażenie, że "Login" to zlepek słów i scen totalnie oderwanych od siebie. Aż mam ochotę spytać, co autor pił przed napisaniem tego czegoś...
Bohaterowie
Nie ma co się rozpisywać. Wszyscy, jak jeden mąż są: narkomanami, alkoholikami, seksoholikami, łapówkarzami i tego typu. Bluzgają, mają super fury, są ponad prawem i poza nim.
Jeśli naprawdę chcecie zainwestować w czytelnicze śmietnisko, to cóż, wasza wola...
Autor: Tomasz Lipko
Tytuł: "Login"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ocena: 1
Komentarze
Prześlij komentarz