Cicha przystań - Marta Mizuro

Lubię kryminały. Jednak najbardziej wtedy, gdy ich treść i intryga wciągnie mnie bez reszty. Niestety w tym przypadku tak się nie stało...
Od jakiegoś czasu czytam "Mroczną serię" wydawnictwa W.A.B. Trafiłam dzięki niej na perełki, jak choćby Marcin Wroński. Trafiłam też na... No właśnie, kto wie, jak to określić...

Zuzanna Bylińska jest prokuratorem. Pracuje i mieszka we Wrocławiu. Niestety jej szef odsyła ją na przymusowy urlop. Kobieta jedzie do miejscowości nad jeziorem, w której rok wcześniej tragicznie zmarła jej przyjaciółka. Czy Zuzannie uda się odnaleźć ślady Basi? Dlaczego Barbara zginęła, skoro była dobrą pływaczką? Czy mieszkańcy małych miejscowości mogą mieć ogromne tajemnice?

Fabuła i styl.
To chyba nie najlepiej świadczy o książce, kiedy domyślimy się po kilku stronach, co i jak. Przez dwieście stron męczyłam się, brnęłam do brzegu niczym strudzony pływak. Czytałam wciąż i wciąż o tym, że bohaterka je pierogi, że pływa kajakiem i się opala. Całą fabułę można było ująć w stu stronach i na pewno by wystarczyło.
Narracja powieści jest pierwszoosobowa, przez co - podobno - mamy wczuć się w położenie głównej bohaterki. Tylko nie jest to wcale przyjemne, skoro wulgaryzmów tu jak grzybów po deszczu. Ja rozumiem, że każdy czasami zaklnie, ale żeby ciągle? Nawet opisy przyrody są tym wręcz przesycone. Nie wspominając już o tym, że Zuzannę Bylińską razi, gdy wulgaryzmów używają inne osoby.
Momentami odnosiłam wrażenie, że czytam tanie romansidło.

Bohaterowie
Zuzanna jest dla mnie nijaka. Ani ją lubiłam, ani jej nie lubiłam. Nie przesadnie inteligentna, nie podejmuje mądrych decyzji, a raczej jej tok myślenia jest iście nastoletni.
Muszę dodać, że istnieje jeszcze druga bohaterka, Dorota. Jednak mimo tego, że jej pojawienie się w kryminalema znaczenie dla śledztwa i innych wątków (tych obyczajowych), to jest jej tak niewiele, że można ją przeoczyć. Dlaczego? Dlatego, że autorka nie równomiernie rozdzieliła opisywanie obu pań. O Zuzannie czytamy dwadzieścia stron, o Dorocie dwie linijki. O Zuzannie pięć stron, o Dorocie jedną. Wprowadza to tylko niepotrzebny zamęt w fabule.
Jest jeszcze ogromne grono bohaterów męskich, ale są oni tak nijacy, że chyba nie warto o nich pisać.
Jedyny plus:Marta Mizuro stworzyła miły, wakacyjny klimacik, dzięki któremu możemy poczuć lato w zimny dzień. Ale to chyba niewiele, żeby mówić o dobrym kryminale?...

Autor: Marta Mizuro
Tytuł: "Cicha przystań"
Wydawnictwo: W.A.B.
Ocena: 3.

Komentarze

  1. Hm... To smutne, że są takie książki, które tylko zabierają nasz cenny czas na czytanie czegoś innego. Ale dobrze, ze o niej napisałaś - wiem, po co nie sięgać :D
    Buziaki! :*

    P.s. Cieszę się, że założyłaś tego bloga! Dużo o książkach rozmawiamy, ale jest jeszcze tyle innych tematów, że na omówienie wszystkich pozycji zwyczajnie może brakować czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że blog istnieje.
      Pewnie, tematów dużo, a czasu tak mało :D
      Ja chyba pani Mizuro już szans nie dam...
      Buziaki :*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aleksandra Marinina - Śmierć i trochę miłości

Moralność pani Dulskiej - Gabriela Zapolska

Brunatna kołysanka. Historie uprowadzonych dzieci - Anna Malinowska